Biohazard!

Zanim zagłębicie się w lekturę, muszę was ostrzec. Poszczególne wpisy mogą zawierać (a najprawdopodobniej będą) treści nieodpowiednie dla statystycznego "obywatela" planety Ziemia z gatunku Homo sapiens sapiens. Jeżeli należycie do szerokiego grona osób, które można w jakikolwiek sposób urazić, nie życzycie sobie, by obrażano was, wasze rodziny i znajomych, nie życzycie sobie, by obrażano wasze uczucia (czy to religijne, czy filozoficzne, społeczne, osobiste, cokolwiek sobie wymyślicie), dla własnego dobra opuśćcie tę stronę. Nie spotka was tu nic dobrego. Treść jest przeznaczona głównie dla ludzi posiadających spory zapas psychicznego dystansu praktycznie wobec wszystkiego, głównie do rzeczy i zjawisk związanych z ich osobistą strefą. Mówiąc jeszcze inaczej, blog ten może zawierać (i najprawdopodobniej będzie) treści najgorszego rodzaju, wliczając w to herezje, dewiacje, opisy szaleństwa i psychopatologii, opisy przepełnione obrzydlistwem i pełne nienawiści do różnorakich zjawisk. Będą tutaj nagminnie obrażane wasze religijne odczucia, zostaną zmieszane z błotem wszystkie wasze teorie, idee, autorytety i bogowie, których wyznajecie. Przede wszystkim będę nieustannie starał się zniszczyć was samych poprzez obrażanie was, wyzywanie, drwienie i bezcelowe szyderstwo, życzenie wam wszystkiego najgorszego, oraz permanentne podkopywanie waszego dobrego samopoczucia. Oczekujcie najgorszego. Nade wszystko, odejdźcie, póki jeszcze możecie.

wtorek, 29 maja 2012

A czy wiecie?

A czy wiecie? Że właśnie mam zarzyganą podłogę, chociaż nie wiem, jak to się to stało, skoro nawet moje nazwisko zawiera w sobie *rzyg*****. Zabawne, prawda? Ja akurat nie widzę nic zabawnego,skoro moja podłoga, a dokładniej dywan - pachną złudzeniem elizyjskim. Piękno! Tak! marzymy! A i owszem, jeszcze nie śpimy.... Pa... Dokładnie w tym momencie poimy się niczym wielbłądy wielkanocne, aby przezwyciężyć trudne warunki śmierci, które zaplączemy podczas rytuału skakania - jest on ostatecznym manifestem tańca wobec białej ziemi, a dzisiaj pójdziemy rąbać na kawałki recepturę wodoru i kwantu diabelskiej energii, która podpowie o istnieniu prawdziwego chleba, który nakarmi nawet ducha lekkości... Hail Eris! 23! 616! 4412, 1236632093418, ms Qalick uncle Yes we love everything, even if you vomit in my floor! Bitch! So fucking long! Lick my little  hope, hard hope. lalalalala . . .