Miło od czasu do czasu przeprosić się z pogańskimi praktykami z dzieciństwa i powrócić mentalnie do czasów, gdy wierzyliśmy, że wszystko jest możliwe. Uwierzmy w istnienie aniołków i inwokujmy z pasją, często i szczerze. Niech żar modlitwy rozpali nasze przepełnione racjonalnym cynizmem serca.
Święty Aniele, Stróżu mój!
Ty zawsze przy mnie stój!
Rano, w wieczór, we dnie, w nocy!
Bądź mi zawsze do pomocy!
Strzeż Ciała, Ducha mego!
Oraz doprowadź do Królestwa Niebieskiego!
Ateh, Malkuth, Ve-Geburah, Ve-Gedulah,
Le-Olam, Amen!
Ateh, Malkuth, Ve-Geburah, Ve-Gedulah,
Le-Olam, Amen!
ale zamiast inwokować lepiej ujebać sobie głowę :D
OdpowiedzUsuńJedno drugiego nie wyklucza :) Ale ujebać sobie głowę jednak trudniej, przynajmniej w moim przypadku. Swoją drogą, coś byś bardziej polecał w tym względzie, headless way, czy jednak sposób Ciarana i np. to forum?
OdpowiedzUsuńHeadless jesteś cały czas, trzeba to tylko zauważyć i żyć z tym tak, żeby było to dla ciebie całkowicie naturalne i bezwysiłkowe. A jak jesteś na forum, to oświeć się i tam :)
OdpowiedzUsuń